O medytacji

Czy jest aż tak trudna, że potrzebujemy inwestować w specjalne aplikacje na telefon, które prowadzą nas w świat medytacji i afirmacji?
Byłam na kilku kursach z medytacji – nie, nie nauczyłam się medytować.
Próbowałam koncetracji na zajęciach, tonęłam we własnych myślach, zapominałam oddychać. To był długi proces. Chyba najdłuższy z mojej jogowej praktyki.

Naucz mnie medytować…. – własnie, pytanie jak?

Podczas jednego z kursów z Chuckiem Millerem, mieliśmy komentarz o medytacji rzucony gdzieś w eter, kiedy siadaliśmy w wygodnych pozycjach, szykując się do rozpoczęcia 30 minutowej, cichej medytacji.
Wstawajcie wcześniej, zanim wzejdzie Słońce, nie codziennie, nie musicie. Co kilka dni. Może raz w tygodniu, może dwa razy w miesiącu… Raz w roku. Kiedy potrzebujecie. Jeżeli to możliwe wyjdźcie na zewnątrz, usiądźcie owinięci ciepłym kocem. I zamknijcie oczy„.

Następnego dnia rano, wstałam razem z moją przyjaciółką Tiną o 4 rano. Na taras naszej bambusowej chatki wyniosłyśmy dwie tradycyjne poduszki z Tajlandii, owinęłyśmy się ciepłymi szalami, w ciepłych skarpetach, zasiadłyśmy do medytacji.
Oparte o ściny domku nagle oderwałyśmy się od codzienności. Skupione tylko na porannym śpiewie ptaków oraz mantr, które dobiegały z jednej z porannych klas. I to było to.

Jaki jest mój przepis na medytację?
Nie prowadzę medytacji, wprowadzając do niej poprzez opowiadania. Lubię wygodną pozycję, komfort w postaci ciepła oraz oparcie dla pleców. Często siadam przy ścianie, z wyprostowanymi plecami. Robię kilka ćwiczeń oddechowych. Wyrównuje swój oddech i zaczynam swoją własną praktykę medytacji. Nigdy nie lubiłam medytacji prowadzonej – czuję, że każdy z nas powinien sprobować chociaż kilka razy, medytować w ciszy, wsłuchując się jedynie w odgłosy natury (nawet jeżeli jest to szum aut za oknem, będący nieodzownym elementem środowiska w jakim żyjemy).

Dodatki? Niekoniecznie – zadbaj o swój komfort tak, aby było dobrze Tobie. Nie musisz palić duszących kadzideł, puszczać mantr jeżeli ich nie lubisz. Nie musisz siedzieć wyprostowany jak struna przez całe 20 minut bez wsparcia pleców czy miednicy.
Użyj zwiniętego koca i usiądź na nim tak, aby guzy kulszowe znajdowały sie jeszcze na macie a dalszy odcinek pośladków na kocu. Jeżeli możesz, oprzyj się wygodnie o ścianę aby wspomóc kręgosłup w utrzymaniu prostej postawy. Możesz też usiąść na bloczku (jeżeli masz) lub na poduszce medytacyjnej (jeżeli masz….). Nogi powinny być w komfortowej pozycji, kolana niżej niż linia ud.

U mnie czasem gra mantra w tle, czasem tli się palo santo, a zapach miesza się ze świeżo przygotowaną kawą (tak, kocham kawę, często piję ją przed praktyką).
Nigdy nie zmuszam się do praktyki medytacji – robie to tylko wtedy, kiedy naprawdę mam na nią ochotę.

Też się nie zmuszaj. Po prostu odpocznij i znajdź czas dla swoich emocji.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *